Wiesław „Grzybek” Bielatowicz
Narodziny gwiazdy
6 czerwca 1965 roku na świat przyszedł Wiesław Bielatowicz. Od najmłodszych lat wykazywał się zdolnościami piłkarskimi.
Kochał piłkę i potrafił z nią zrobić wszystko. Bardzo często po lekcjach z kolegami grywał na boisku w parku Jordanowskim. Pewnego dnia został zauważony przez trenera "Wisłoki", który zaproponował mu trenowanie, gdyż prowadzili wtedy nabór do szkółki piłkarskiej. Wiesław miał wtedy 9 lat i musiał zdobyć zgodę rodziców.
Wiedział, że rodzice nie wyrażą zgody, więc sam postanowił podrobić podpis. Trenerzy byli bardzo zadowoleni z młodego wychowanka, wróżyli mu piękną, długą i owocną karierę. Dla niego liczyła się tylko piłka, treningi i mecze.

Zaczynał od juniorów
Będąc juniorem grał w kadrze tarnowskiej. Był świetnie zapowiadającym się piłkarzem. W "Wisłoce" trenował ze swoim starszym bratem Andrzejem. W wieku 17 lat debiutował w drużynie seniorów "Wisłoki Dębica".
Dla tak młodego zawodnika było to niesamowite wydarzenie i powód do dumy. Później już na stałe zagościł w pierwszym składzie zespołu Dębickiej Wisłoki. Grał w II, III i IV lidze, reprezentował Biało-Zielonych przez 12 lat, będąc kapitanem zespołu. Jednym z najważniejszych momentów w karierze piłkarskiej "Grzybka" był mecz o Puchar Polski, rozegrany w 1988 roku z ówczesnym mistrzem polski - Górnikiem Zabrze naszpikowanym reprezentantami kraju.
Niestety, spotkanie zakończyło się przegraną gospodarzy w rzutach karnych 4:5. Pseudonim "Grzybek" wiąże się z niskim wzrostem Wiesława, gdyż był najniższym zawodnikiem. W 1994 roku odszedł z "Wisłoki".
Rozwój
kariery
Po "Wisłoce" rozpoczął grę w Karpatach Krosno, grał tam jeden sezon. Później zaczął grać w Błękitnych Ropczyce w latach 95/96, zdobył wtedy mistrzostwo klasy okręgowej. Następnie do 1998 roku był zawodnikiem Teamu Przecław.
W między czasie został trenerem młodzieży Dębickiej Wisłoki - trenował juniorów. Kochał pracę z młodzieżą. Był dumny, gdy osiągali sukcesy. Jego system to "AW" - Aby Wygrać! Uczył, że nie ważny jest wynik, ale ważna jest gra.
Był wzorem do naśladowania - młodzież go uwielbiała. Kolejno w 2002 roku zajął się trenerką i grą w Maxpolu Wiewiórka w A klasie.
Grający trener
Był tak zwanym grającym trenerem. Następnie dostał propozycje trenowania i gry w drużynie Pogórza Wielopola Skrzyńskiego. Był w tym klubie tylko pół sezonu.
Zaczął, ale nie skończył... Również w "Wisłoce" rozpoczął trenowanie rocznika 91, którego również nie doprowadził do końca.
Zawsze walczył do końca
W między czasie grywał na turniejach "Old Boys Cup", brał również udział w turniejach halowych firm dębickich. Był oddanym i wiernym kibicem Wisłoki. Zawsze starał się być na każdym meczu. Był również jednym z pomysłodawców, a później członkiem Stowarzyszenia "NASZ KS". Był wielkim kolekcjonerem odznak, pamiątek i gadżetów związanych z piłką nożną.
Zarówno na boisku jak i w życiu zawsze walczył do końca, nigdy się nie poddawał, nic nigdy nie potrafiło go zniechęcić. Piłka była zawsze na pierwszym miejscu. Najważniejsza! Zawsze powtarzał, że dla niego mecz przegrany do przerwy 4:0 nie jest do końca przesądzony, potrafił tak zmobilizować drużynę i wygrać 5:4. Potrafił żartować, zawsze i wszędzie się śpieszył, żył w biegu - żył chwilą. Wszędzie go było pełno. Zawsze uśmiechnięty i wesoły, wychodził z założenia, że wszystko jakoś się ułoży i będzie dobrze. Zarażał uśmiechem i dobrocią.
Nigdy nikomu nie potrafił odmówić jakiejkolwiek pomocy. Jego życie było piękne, szczęśliwe i spełnione, gdyż robił to co kochał. Sport wypełniał całe jego życie. Wspaniały piłkarz, trener, a co najważniejsze wspaniała głowa rodziny - mąż i tatuś. Niestety, 30 października 2005 roku jego kariera sportowa i życie zostało brutalnie przerwane. Zmarł w wieku 40 lat nagle i niespodziewanie... Jego ostatnim a zarazem najważniejszym meczem była walka o życie. Walczył do końca, chociaż z góry był przegrany. Wygrał, bo się nie poddał. Nigdy go nie zapomnimy. Zawsze będzie w naszej pamięci.

Wiesław „Grzybek” Bielatowicz
P.S. Wszystkie wiadomości mam od mamy.
Podziękowania kierujemy do Grzegorza Cyboronia za dostarczenie materiałów.